Chorowałam na tą serię już od jakiegoś czasu :) Mam jeszcze pięknie pachnące masełko z bawełną.
Ale dziś przedstawię peeling wygładzający.
Producent zapewnia iż peeling doskonale myje, a gruboziarniste drobinki wspomagają proces złuszczania zrogowaciałych warstw naskórkach. Ekstrakt z bzu wpływa na poprawę kondycji skóry, subtelnie ją łagodząc i wygładzając.
Efekt jaki można uzyskac po wykonaniu peelingu:
- skóra jest świeża i pięknie pachnąca
- gładsza i milsza w dotyku
- bardziej jędrna i elastyczna
Opakowanie to plastikowy pojemniczek z odkręcanym wieczkiem. Jedynym MINUSEM w opakowaniu jest to że nie posiada folii zabezpieczającej przed wścibskimi klientami sklepów którzy potrafią ładować palce do produktu a później tego nie kupować.
Grafika jest dość przyjemna :) i ładnie prezentuje się w łazience. Opakowanie jest szczelne.
Zapach jest nieziemski, przypomina mi jak zawsze w moim pokoju w maju stał zerwany bez i ten cudny zapach się roznosił po całym mieszkaniu. Nie jest to chemiczny zapach aczkolwiek jest mocny i pozostaje przez chwilę na skórze.
Konsystencja to lekka galaretka z zatopionymi w niej drobinkami.
Peeling ma śliczny zapach i fioletowy kolorek. Na sucho ściera dobrze, na mokro szybko się on roztapia w wodzie dlatego ja preferuje bardziej tą pierwszą metodę. Wydajność jest w miarę dobra, użyłam go chyba z 5 razy i pół słoiczka jeszcze zostało.
Jest jedno ale, peeling na pewno nie jest gruboziarnisty, owszem posiada on drobinki ale możliwe przez tą galaretkę są delikatne. Po użyciu skóra jest gładka i wygładzona.
Być może że wrócę jeszcze do peelingów z tej serii bo wyglądają cudnie. Jest jeszcze wersja z oliwką i mlekiem z miodem.
A teraz taki mały bonusik w postaci makijażu dziennego ;)
Użyte rzeczy to:
- trzy cienie z palety H&M nr 1, 22, 24 (możecie zobaczyć je tutaj)
- płynny eyeliner Essence
- Tusz Eveline Volumix Fiberlast (zobaczycie tutaj)
Ogłaszam, że rozdanie odbędzie się ponieważ zgłosiło się minimum 20 osób także zapraszam dalej do zgłaszania się :) KLIK
Mam ten peeling i jest bardzo fajny - wydajny i super ściera.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach bzu ;)
OdpowiedzUsuńtakże uwielbiam zapach bzu, zaciekawiła mnie wersja z mlekiem i miodem ;)
OdpowiedzUsuńNie dość, że uwielbiam fioletowy kolor, to jeszcze zapach bzu:)!
OdpowiedzUsuńKurdę uwielbiam zapach bzu, no ale póki co mam jeszcze peeling;)
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność recenzować ten peeling i zgadzam się z opinią, że jest świetny.
OdpowiedzUsuńJeśli jednak chodzi o zapach - tutaj jest pewien niuans, na który trzeba zwrócić uwagę, bowiem faktycznie pachnie bzem lilalkiem i taki ma kolor, jednak w składzie tego peelingu nie znajdziemy bzu lilaka, tylko bez czarny - producent robi nas w przysłowiowego konia :)
Ale i tak uważam, że jest świetny :)
O rany, nienawidzę kiedy klienci babrają paluchami w pojemniczkach! Strasznie mnie to wkurza. Dlatego zawsze sięgam po najdalej leżące opakowanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, chyba pierwsze zdjęcie, na którym ładnie wyszłam :D
OdpowiedzUsuńEhh światła nie ma dobrego, nie mam siły układać tego wszystkiego i robić zdjęcia :P
właśnie szukam odpowiedniego dla siebie peelingu, możliwe, że skuszę się na ten :) a makijaż dzienny wyszedł ładnie :)
OdpowiedzUsuńśliczny makijaż:) a tego peelingu jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńIdealna kreska !
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do mnie :)
http://hushaaabye.blogspot.com
Na pewno znajdziesz coś dla siebie :*:))
Jak Ci się spodoba, zapraszam do obserwowanych :) Każdy mile widziany :*:)
Zapach bzu uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńKochana, jeśli będziesz zdecydowana na przyjazd na zlot to daj znać :)
Kupiłabym ten peeling choćby dla samego koloru! ;)
OdpowiedzUsuńA dzienny makijaż oka bardzo mi się podoba, taki naturalny, ale i precyzyjnie wykonany :)
Ładna kreseczka :)
OdpowiedzUsuń