31 lipca 2012

Tag



Zostałam otagowana przez z mojego punktu widzenia
ZASADY TAGU:

1. Każda oznaczona osoba musi opowiedzieć 5 faktów o sobie i zamieścić je na na swoim blogu.
2. Następnie wybierasz przynajmniej 10 nowych osób do tagu.
3. Wymień w swoim poście osoby, które otagowałeś i napisz kto otagował Ciebie.
4. Nie oznaczaj ponownie osób, które są już oznakowane.
5. Dodaj baner zabawy (wyżej).
6. Zapraszam do tagu wszystkie osoby nawet jeśli nie zostały otagowane.
No to lecimy:
1. Mam hopla na punkcie zakupów kosmetyków a szczególnie żeli pod prysznic. Mogłabym kupować i kupować. Gdy chodzę po sklepie muszę sobie powtarzać , że nic mi nie jest już potrzebne bo np. mam ich już 5.
2.Lubię duże pojemne torebki, zazwyczaj jak już coś do niej wkładam to później długo to w niej leży :)
3. Nie pije w ogóle kawy, kiedyś przez miesiąc piłam i nie przypasowało to mi. Zazwyczaj piję zwykłą herbate.
4. Lubię oglądać seriale lub filmy związane ściśle z medycyną
5. Jestem zorganizowana, lubię wszelkiego rodzaju pudełka lub koszyczki do przechowywania rzeczy.
Taguje:

Następny tag od z mojego punktu widzenia
 Zasady TAGu: Wyznaczam 11 osób, które wezmą udział w zabawie. Będą one musiały odpowiedzieć na moje pytania, później otagować kolejne 11 osób i zadać 11 pytań, na które te osoby będą musiały odpowiedzieć. Nie taguj osoby, która Ciebie otagowała.

1. Ulubiony rodzaj muzyki?
Pop, dance zależy co wpadnie w słuch :)
2. Ulubiony film?
Nie mam ulubionego, komedie i horrory zazwyczaj lubię.
3. Ulubiona potrawa?
Ziemniaki pure/frytki i kotlet z ananasem.
4. Ulubiona dyscyplina sportu?
Siatkówka
5. Hobby?
Fotografia, grafika komputerowa.
6. Gdybyś miała zmienić w sobie trzy rzeczy, to zmieniłabyś...?
Włosy - żeby były prostsze i się nie puszyły a tak to nic więcej.
7. Jaki jest Twój ulubiony sklep z ubraniami?
House, Cropp town
8. Miłość, czy przyjaźń?
Zdecydowanie miłość, zawsze mogę polegać na moim Ukochanym, a przyjaciele niestety nie zawsze są przy mnie.
9. Jakiej cechy charakteru nie potrafisz zaakceptować u drugiego człowieka?
Nie lubię jak człowiek jest wybuchowy i bardzo nerwowy.
10. Co chciałabyś zmienić w swoim życiu?
Nic, jestem szczęśliwa w takim życiu jakie mam.
11. Kto jest Twoim autorytetem, osobą, którą podziwiasz i która Cię inspiruje? 
Zdecydowanie rodzice.
Taguje: 

Moje kosmetyczne pytania:
1. Wolisz matowe cienie do powiek czy błyszczące?
2. Błyszczyk czy szminka?
3. Którą markę kosmetyczną lubisz?
4. Które produky okazały się bublem i już nigdy ich nie kupisz?
5. Co obowiązkowo musisz mieć zawsze przy sobie?
6. Wyjeżdżając zabierasz "tony" kosmetyków czy tylko te najpotrzebniejsze?
7. Kupujesz kosmetyki na zapas?
8. Chaos czy porządek w kosmetykach ?
9. Zapach perfum orzeźwiający (lekki) czy mocny?
10. Jak pielęgnujesz włosy? 
11. Co sprawiło, że prowadzisz bloga (kosmetycznego) ?

30 lipca 2012

Projekt denko czyli zużycia lipca

Jako, że już nadszedł koniec lipca czas przedstawić zużycia w tym miesiącu. A jestem z nich bardzo zadowolona, ponieważ jest ich nie mało :) A co oznacza, że można to zrekompensować zakupami :D

Znalazło się w projekcie aż 12 produktów.

Przedstawię je szczegółowo :

Gosh Balsam do ciała
Używało się go bardzo dobrze, świetny ma zapach, jedyny minus to jego rzadka konsystencja, pełna recenzja tutaj

 Bebauty Micelarny żel do demakijażu
Słynny micel z biedronki, dobrze zmywa makijaż i co ważne nie podrażnia a do tego niska cena. Już stoi drugie opakowanie na półce.

Garnier Mleczko do demakijażu
Nie jestem zadowolona z tego produktu. Ze zmyciem makijażu daje sobie rade, ale niestety podrażnia skórę wokół oczu, po jednym przetarciu skóra piecze i staje się czerwona. Cena to około 15 zł. Nie kupię go ponownie.

  Bielenda peeling do ciała
 Peeling do ciała granat który okazał się póżniej awokado. Dobrze ściera, ma zwartą konsystencje. Pełna recenzja tutaj 

 Oriflame tonik balansujący.
Niestety ale już jego ważność jest bliska końca, bo kiedyś go odstawiłam i zapomniałam o nim. Jest to tonik do cery tłustej, po jego użyciu cera była matowa ale tylko przez godzinę, następnie skóra zaczynała się świecić. Nie kupię ponownie ponieważ tak naprawdę nic nie robi.

Oriflame żel pod prysznic
Żel jak żel, pienił się średnio, zapach miał bardzo delikatny, skóra była lekko nawilżona ale też nie robił jej krzywdy.

 Oriflame Żel-krem modelujący
Produkt który u mnie nic nie zdziałał. Po użyciu całego opakowania można stwierdzić, że nie uwydatnia konturów ciała i jest mało wydajny. Plusem jedynym jest to, że zostawia on film na skórze który utrzymuje się przez cały dzień. Nie kupię ponownie. Pełna recenzje tutaj

Nivea kremowy olejek pod prysznic
Jeden z moich ulubieńców pod prysznicem. Świetnie się pieni, ma ładny zapach, konsystencje ma kemową o kolorze perły. A do tego kupiłam go na promocji 500 ml za 9,99 zł. W kolejce czeka jeszcze podobny o zapachu pomarańczy. W takiej promocji kupię na pewno jeszcze raz ;) 


 Garnier Tonik i Żel
Do tej pory byli to moi faworyci, jednak ostatnio zaczął mi przeszkadzać alkohol w składzie oraz podrażnienia które wywoływał. Dlatego dobrze, że już się skończył ten duet, teraz chcę wypróbować coś innego. Póki co nie kupię ponownie. Pełna recenzja tutaj

Perfecta Peeling gruboziarnisty
Peeling w saszetce w którym od razu się zakochałam, bardzo dobrze ściera, po jego użyciu skóra jest gładka jak nigdy wcześniej. Czekają już kolejne saszetki. Będę kupować na pewno.

Essence Płynny eyeliner
Mój ulubiony liner w płynie, mam już jego drugie opakowanie. Pędzelek ma miękki i elastyczny dlatego też można precyzyjnie namalować kreskę. Kupię ponownie dopóki nie znajdę jeszcze lepszego.

I to by było na tyle, zadowolona jestem bo zawsze wykorzystywanie produktów do końca było nie co uciążliwe, ponieważ lubię zmieniać co jakiś czas zasoby kosmetyczne :)

Miałyście któryś z tych produktów ?

Pozdrawiam i życzę miłego dnia (chociaż u mnie jest on deszczowy)

26 lipca 2012

Domowy scrub do ciała.

Ostatnio skończył mi się peeling do ciała (ten z bielendy) a, że jestem wielbicielką wszelkich ścieraków to nie mogłam czekać do następnych zakupów (bo w tym miesiącu limit wykorzystany). Dlatego postanowiłam zrobić swój domowy cukrowy peeling do ciała.

Prostszego przepisu to już chyba nie ma :) Cukier, olej i aromat spożywczy (jeżeli ktoś chce).

Byłam bardzo ciekawa czy ze zwykłego cukru uda mi się uzyskać dobrze ścierający peeling. Efekt mnie zaskoczył :)

 Ja użyłam do tego aromat pomarańczowy aby miał trochę zapachu.

 Aby nie zrobić zbyt dużo tego peelingu, bo wiadomo że nie będzie on tak trwały jak ten ze sklepu. Użyłam do tego 12 łyżek cukru i 8 łyżek oleju. i do tego trochę aromatu spożywczego aby wyszło tyle peelingu:

Najlepiej użyć do tego pojemnik szczelnie zamykany aby nie dostała się do nie go woda. Przed samym użyciem należy troszkę ten peeling wymieszać ze względu na to że może olej się wytrącać.

Efekt po peelingu mile mnie zaskoczył. Można określić, że jest to peeling gruboziarnisty, bo ściera naprawdę dobrze! Po za tym zawartość oleju natłuszcza skórę. Po umyciu skóra jest gładka i nawilżona. I nie trzeba używać balsamu:)

Więc myślę, że warto wypróbować taki domowy peeling bo ja naprawdę jestem zadowolona :) Tym bardziej że koszt takiego peelingu jest bardzo mały :) I ja narazie nie zamierzam kupować drogeryjnych peelingów których koszt zazwyczaj wynosi 15-20 zł. Chociaż nie mówię, że już nigdy nie kupię:)

Polecam wypróbować ! :)

24 lipca 2012

Ziaja balsam do ciała opalizujący

Słońce w końcu się pokazało, można się przynajmniej trochę opalić :) Dlatego też dziś biorę na "tapetę" balsam do ciała opalizujący z Ziaji. Kupiłam go w zeszłoroczne wakacje w jednej z aptek za 7 zł. Nie wiem dokładnie jaka jest jego cena teraz.


Producent zapewnia że balsam rozświetla i dodaje skórze blasku, wygładza, uelastycznia i poprawia koloryt skóry, nawilża i odżywia naskórek, nie pozostawia uczucia lepkości.


 Opakowanie wykonane jest z twardego plastiku, myślę że gdy balsam będzie się kończył wtedy wydostanie produktu będzie małym problemem.


Zamykany jest na klik, jednak jak biorę go w torebkę wole go opakować w jakiś woreczek ze względu na konsystencje.

Troszkę przeraża mnie ten skład który jest w ramce. Jednak połowa z wymienionych składników jest zaaprobowana przez ECOCERT. Więc są to składniki z upraw ekologicznych.


Konsystencja jest bardzo lejąca,i dlatego też po krótkim jego użytkowaniu odstawiłam go, bo powiem szczerze ale wolę gdy balsam ma gęstą konsystencje. Jednak teraz jak jest lato postanowilam go wykończyć.

Może teraz o tym co sprawiło, że to nie taki zwykły balsam. Posiada on opalizujące pigmenty które odbijają światło, na zdjęciach tego pewnie nie zauważycie, ale jak się stanie w słońcu to widać małe złote drobinki które ładnie się mienią. I od razu tutaj mówię nie jest to brokat! Są to drobinki które tak jak określił producent dodają subtelnego blasku.

Co do zapewnień producenta, skóra faktycznie jest rozświetlona, a do tego jeszcze dobrze nawilżona i co ważne szybko się wchłania i pozostawia uczucie miękkiej skóry. U mnie nie poprawił kolorytu skóry, bynajmniej takiego efektu nie zauważyłam.

Dla mnie byłby to wymarzony balsam na lato gdyby nie ta konsystencja, ale za końcowy efekt można to wybaczyć :) Używam go tylko wtedy jak świeci słońce :) skóra wtedy ładnie wygląda.

21 lipca 2012

Nivea Odżywka odbudowująca czyli mój must have

Jestem właścicielką długich ciemno brązowych włosów prawie prostych. Dlatego też muszę zapewnić im odpowiednią pielęgnajcę co by nie wyglądały jak "siano". Kiedyś stosowałam tylko zwykły szampon, od jakiegoś czasu stosuje także odżywkę (nie wiem jak ja wcześniej mogłam żyć bez odżywki do włosów ;O).

Wszystko rozpoczęło się za sprawą próbki dołączonej do jakiejś gazety, tylko, że ta była do włosów długich a tak owej nie mogłam znaleźć w sklepie więc wzięłam Nivea Odżywka odbudowująca Intense repair do włosów zniszczonych i łamliwych.

Od producenta można się dowiedzieć, że odżywka regeneruje włosy i przywraca im blask, ułatwia rozczesywanie, nie obciąża włosów, redukuje łamliwość i rozdwajanie się włosów.
Zawiera Biosoft system który sprawia, że włosy są miękkie i gładkie.

Opakowanie jest z miękkiego plastiku dzięki czemu nie ma problemu żeby wydostać z niego produkt. Stoi na wieczku dlatego też można wszystko wydobyć. Zamykany jest na klik.

Konsystencja jest zwarta, trochę przypomina mus. Jak nałoży się odzywkę na mokre włosy nie spływa z nich. Koloru widocznego na zdjęciach :)

Cena: ok. 10 zl.

Dzięki tej odżywce moje włosy całkowicie odżyły, aż nie mogłam uwierzyć. Stosuje ją co drugie mycie a myje włosy co 2 dni nakładam od połowy włosów po same końcówki.Włosy wcześniej były zniszczone codziennym prostowaniem prostownicą, końcówki się rozdwajały, były bez blasku i nie przyjemne w dotyku.
Po dłuższym czasie stosowania mogę stwierdzić, że tak jak zapewnia producent włosy odzyskują blask, mniej się rozdwajają, są przyjemne w dotyku, co do łamliwości to nie wiem bo nie miałam z tym problemu. Nie wiem czy to też zasługa tej odżywki ale włosy nie puszą się tak jak wcześniej i nie ma problemu z ich ułożeniem.
Już podczas spłukiwania czuć że włosy są miękkie w dotyku. A co do ułatwiania rozczesywania, to przed używaniem tej odżywki była to jedna z nienawidzonych przeze mnie kąpielowych czynności, włosy się kołtuniły, trzeba się było nieźle naszarpać co by je ładnie rozczesać. A teraz? Jedno pociągnięcie szczotką i włosy są rozczesane ;D

Jestem zachwycona z tej odżywki, ale będę próbować innych. W zapasie leży Isana (miała być wygładzająca ale przez mój pośpiech wzięłam nadającą połysku) także narazie mam co próbować :)

Zastanawiam się też nad kupnem maski do włosów w przystępnej cenie, myślałam o którejś z Joanny. Możecie jakąś polecić?

Pozdrawiam :*

20 lipca 2012

Celia mleczko do demakijażu

Jakoś tak mnie natchnęło, że robię teraz prawie codziennie posty. Trochę sobie poczytacie ;)
Dziś będzie o moim odkryciu w lipcu, a dokładniej o mleczku firmy Celia do demakijażu z kolagenem i świetlikiem. Jako, że dość często używam eyelinera więc muszę używać mleczka bo mój żel micelarny sobie z nim nie radzi. Chociaż nie jest to dla mojej cery (tłustej) wskazane.


Opakowanie: to plastikowa butelka która mieści 200 ml produktu. Zamykany na klik, dzięki temu nic się nie wyleje z opakowania. Napisy się nie ścierają.

Konsystencja: jest ona bardzo płynna, ale w końcu to mleczko. Kolor jest biały. Często może wylać się na wacik zbyt duża ilość.
Zapach: jest dość delikatny pachnie może troszkę kwiatowo.

Kolagen odbudowuje strukturę skóry i wygładza zmarszczki, a świetlik działa łagodzącą. Czy zwykłe mleczko może wygładzać zmarszczki? Zastanowiłabym się nad tym dłużej :) Co do składu to jak ktoś się zna to może napisać czy jest w miarę dobry bo ja nie bardzo to znam (niedługo to zmienię) i nie chce na siłę analizować  ;)

Co mnie bardzo zaskoczyło w tym mleczku to to że bez problemu radzi sobie z eyelinerem! Wcześniej używałam mleczka z garniera essentials (koszt to ok. 14 zł) i nie radziło sobie z nim, musiałam zużyć kilka wacików zanim mi zmył ten czarny tusz. A tu prosze :) Jedno przetarcie i eyeliner znikł :)

Cena: 5 zł

Z początku byłam sceptycznie nastawiona, że za taką cenę dostanę dobry produkt ale jak widać warto spróbować. Ja dopóki nie znajdę mleczka które będzie lepsze od tego to na pewno go nie zmienię ;)
Mogłyby być jeszcze inne wersje zapachowe bo ja lubię coś ciągle u siebie zmieniać.

Mleczko nie podrażnia oczu i nie robią się po nim zaczerwienienia (tak jak w przypadku gar.) Jest delikatne dla skóry.

Podsumowując: świetne mleczko do demakijażu, za niską cenę dostajemy super jakość, radzi sobie z eyelinerem, nie podrażnia. Polecam :)


Używałyście tego mleczka? Czy może macie jakiś swój ideał?

Pozdrawiam i życzę miłego dnia i miłego czytania :)



19 lipca 2012

Rozdania !

Biorę udział w rozdaniu u http://kulkaowszystkim.blogspot.com

A o to nagrody:
A o to i szczegóły ;)
Nagroda główna:
- zestaw AA Therapy Intensywne Nawilżenie: krem nawilżający, nawilżający żel do mycia ciała Głębia Oceanu, krem aktywnie nawilżający
- zestaw do przygotowania migdałowego olejku myjącego od e-naturalne.pl
- hydrolat z kwiatów gorzkiej pomarańczy od e-naturalne.pl (uwielbiam pomarańcze;D)
- krem do skóry z przebarwieniami Melacerin
- płyta Ewa Farna
- krem do rąk Avon Nail Exper
- zestaw kolczyków Avon
A jeszcze jest nagroda pocieszenia :)
 I oczywiście szczegóły :)
Nagroda pocieszenia:
- płyta Ewa Farna,
- lakier Eveline Parfume Nail Nr 706 (ma identyczny, pokazywała go tutaj)
- maskara Oriflame Lisolette Watkins
- Avon Naturals miodzik do ust
- Avon wykręcana kredka do brwi kolor Blonde
A tutaj macie jeszcze link bezpośrednio do rozdania :)  http://kulkaowszystkim.blogspot.com/2012/06/zapraszam-na-moje-rozdanie.html


Biorę także udział w rozdaniu u http://agatharuedelaprada.blogspot.com

Link do rozdania : http://agatharuedelaprada.blogspot.com/2012/07/konkurs-lato-w-peni.html

Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)

18 lipca 2012

2 w 1 - essence + rozdanie

Ostatnio mam manię paznokciową, zmieniam ich kolor średnio co 2-3 dni ;) Tym bardziej że teraz przecież są wakacje. Przedstawię wam dzisiaj mój ulubiony lakier i topper, który już poznaliście przy okazji ostatniego posta o zakupach z lipca.

Piękny granatowy lakier to essence colour&go nr. 76 "hard to resist". Kupiłam go ze względu na brak ciemnych kolorów w mojej lakierowej kolekcji.

Aby osiągnąć taki efekt wystarczyła tylko jedna warstwa lakieru, a że ja nie lubię długo czekać aż lakier mi wyschnie dlatego też z tego produktu jestem niezmiernie zadowolona.

Lakier ma wykończenie błyszczące z lekkimi drobinkami które z daleka nie są widoczne. Jego trwałość to maks. 3 dni. Następnie robią się pęknięcia i pojawiają się odpryski. Na słońcu jest dobrze widoczny jego granatowy kolor, jednak gdy jest ciemniej może się wydawać, że jest on bardziej czarny.

Topper z essence nr. 11 "disco disco". To srebrne drobinki mniejsze i większe, tak naprawdę to chciałam kupić "circus confetti" ale gdy poszłam do natury to zastałam po nim tylko puste miejsce :(
Ale ten nie jest najgorszy, ładnie wygląda szczególnie na tych granatowych panokciach.


Przypomina mi to rozgwieżdżone niebo :) albo jakąś galaktykę. Drobinki mogą rozprowadzać się nierównomiernie dlatego też czasami można nie uzyskać takiego samego efektu. Trwałość to 3-4 dni chociaż czasami potrafi się gdzieś z brzegu drobinka oderwać.
Jestem z niego zadowolona,jednak chciałabym jednak jeszcze dorwać kiedyś circus confetti ponieważ jakoś bardziej mi do gustu przypadło.

Biorę udział w rozdaniu u  http://okiem-kobiety.blogspot.com
Link do rozdania : http://okiem-kobiety.blogspot.com/2012/06/rozdanie.html

16 lipca 2012

Lipcowe zakupy :)

Dodaję tego posta w połowie lipca ze względu na to, że nie mam zamiaru kupować już więcej kosmetyków ;) (chyba).


Podzieliłam te produkty na pewne sektory ze względu na zbyt dużą ich ilość :)

Twarz


- Mleczko do demakijażu Celia z Kolagenem i świetlikiem. Cena: 4,49 ,- Za taką cenę nie można oczekiwać cudów ale narazie sprawuje się nieźle. Niedługo recenzja.
- Krem myjący Alterra z dziką różą. Cena: 8,99 ,- Czytałam różne opinie na jego temat dlatego trzeba samemu sprawdzić ;)
- Krem intensywnie nawilżający na dzień i na noc Eva natura Zioła Polskie, kupiłam żeby używać na dzień oraz jako baza pod makijaż. Cena: 5,99 ,-
- Krem do opalania SPF 20 Aile - kupiłam w supermarkecie, myślałam aby używać go do twarzy ale zostawia białe smugi i ciężko go wsmarować. Cena: 4,99 ,-
Zestaw Eveline kupiony w Biedronce. Niestety ale nie zmieścił się na zdjęciu zbiorczym ;) W skład wchodzi płyn micelarny Magia Orchidei, tusz do rzęs Volumix Fiberlast oraz kredka do oczu czarna z gąbeczką do rozcierania. Cena: 19,90 ,-

Eyeliner płynny z essence, już moje drugie opakowanie, bardzo dobrze się sprawdza. Cena: 9,99 ,-

Ciało

- Krem do rąk Nature Secrets Oriflame o zapachu maliny i mięty, boski zapach! ;) Kupiony w promocji za 2,90 ,- Recenzja tutaj: KLIK
- Żel-krem modelujący Oriflame, kupiony z przymusu ;)  Cena: 15,90 ,- Recenzja tutaj: KLIK
- Lotion do ciała Aile - do opalania z SPF 10. Kupiony w markecie w cenie 7,99 ,- Cudów nie oczekuje ale do opalania będzie w sam raz.
- Balsam do ciała Eveline Spa Professional, podpatrzony u ZołzAnna, kupiony w Naturze w promocji za 7,49 ,-
- Żel pod prysznic Orginal Source o zapachu (smaku) Czekolady i pomarańczy (moje ulubione) :D Pachnie cudnie. Cena: 8,99,-
- Krem ochronny bambino, w razie suchej skóry. Cena: 5,99,-

Włosy
 - Szampon dla dzieci bambi, do czyszczenia pędzli. cena: 3,99 ,-
- Odżywka do włosów Isana hair nadająca połysku, Zakupiona dzięki przekonaniu mnie przez daydreamerwoman. Cena: 5,49 ,-


Paznokcie
- lakier essence nr. 76 "hard to resist" śliczny granatowy lakier z lekkimi drobinkami. cena: 5,49 ,-
- topper essence nr. 11 "disco disco" srebrne drobinki. cena: 7,99 ,-

Demakijaż


- patyczki do korekty makijażu i demakijażu Cleanic, podpatrzone na którymś blogu :) Bardzo pomocne w makijażu. cena: 2,99 ,-
- chusteczki do demakijażu odświeżające 25 szt. Alterra cena: 3,39 ,-
- płatki kosmetyczne lilibe 120 szt. Lepszych płatków nie ma :) cena: 3,19 ,-

I to by było na tyle moich zakupów :) Podsumowując - wydałam 136, 14 zł.
W sierpniu ograniczam do minimum moje zakupy :)

Jak macie coś z tych rzeczy podzielcie się jak się sprawują ;)