Zakupy kosmetyczne co prawda miałam zrobić w październiku ale niestety większość rzeczy właśnie teraz mi się skończyła. Więc dziś odwiedziłam pepco, laboo, nature, rossmanna ;) Ale pokolei:
Najpierw odwiedziłam pepco w celu wyszukania jakiś perełek kosmetycznych. Niestety jak dla mnie nic ciekawego nie było (były kosmetyki Calvin Klein po 19,99) i wyszłam z cieniem i kosmetyczką do torebki.
W drogerii laboo kupiłam:
- Joanna naturia odżywka do włosów - miałam kiedyś z lnem i była świetna.
- Lirene żel pod prysznic kusząca gruszka - kusiła tyle czasu i w końcu jest moja ;) W drogerii laboo cena standardowa to 5,90 a w rossmannie 7,89!
- Marion nawilżający płyn do demakijażu
- Joanna naturia peeling myjący z wiśnią - jedyny zapach który mi się spodobał.
- Dermopharma żel antybakteryjny do rąk jabłkowy
Następnie była natura i w niej zaopatrzyłam się w 2 peelingi tutti frutti (wiśnia i porzeczka, jeżyna i malina) a także 3 kredki do oczu essence (black, teddy, behind the scenes)
I ostatnie zakupy w rossmannie:
- Wellness&Beauty żel pod prysznic mandarynka i jogurt - pachnie tak samo jak masło do ciała czyli lody pomarańczowe Manhattan!
- Alterra szampon i odżywka do włosów z granatem i aloesem - odżywkę kiedyś już miałam natomiast szampon dopiero wypróbuje.
- Perfecta - płyn micelarny do demakijażu
- Isana zmywacz do paznokci - stały bywalec
- alouette ręczniki do wycierania twarzy
- Cleanic patyczki do korekty makijażu
- Lilibe płatki kosmetyczne - ulubione
- Green Pharmacy masło do ciała rumianek i imbir - w cenie na do widzenia kosztowało 8,99 więc żal było nie wziąć :)
- pęsetka skośna
- wibo lakier nr 169
- wibo eyebrow stylist - tusz/żel do brwi
- miss sporty granatowa kredka do oczu
I to tyle moich dzisiejszych zakupów, portfel niestety dużo lżejszy. A jak u Was z zakupami? Bo ja mam na następne szlaban chyba do grudnia :)