25 lutego 2013

Malina ? Nie sądzę.

Przepraszam za tak długą nieobecność ale to są właśnie skutki braku czasu. Jestem wymęczona po pierwszym dniu szkolenia z wizażu. Dziś był makijaż wieczorowy, jutro będzie artystyczny. Zobaczymy co się wyczaruje ;)
Jak malina pachnie lub malinowe kosmetyki każdy wie, a jak smakuje! Niebo w gębie ;)
Np. malinowe masełko do ust nivea albo malinowa mamba. Słodki zapach :) I takiego oczekiwałam kupując balsam do ciała który właśnie mi się skończył i co nie co o nim Wam opowiem.
Opakowanie to słoiczek zakręcany o pojemności 200 ml


Konsystencja jest lekka, miękka i średnio zbita. Niestety ale wiąże się z małą wydajnością ponieważ z małymi przerwami zużyłam krem w prawie 3 tygodnie.
Zapach nie jest taki jak oczekiwałam. Co prawda nie jest to pospolita malina tylko nordycka która występuje najczęściej w Skandynawii i Rosji. Więc prawda jest taka, że zapach trudno jest nam określić. Jednak dobre tutaj jest porównanie, że pachnie jak zwykły krem, nic specjalnego. Więc jeżeli ktoś nastawia się na malinowy zapach - może się rozczarować. Co do jego działania na skórę nie mam żadnych zastrzeżeń. Nie mam bardzo suchej skóry dlatego z nawilżeniem mojego ciała radzi sobie doskonale. Skóra po użyciu jest miękka, delikatna i nawilżona. Poznaje to po tym, że jak nie wzięłam kremu ze sobą na 2-dniowy wyjazd moja skóra nie była sucha a efekt nadal się utrzymywał. Łagodził podrażnienia po goleniu, co zdarza mi się często.
Polecam jako świetny nawilżacz dla osób które nie oczekują zbyt wiele od kompozycji zapachowej :)

12 komentarzy:

  1. Mam krem do rąk z tej linii. Pachnie ładnie moim zdaniem, ale faktycznie malina to to nie jest ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ważne,że chociaż dobrze nawilża:D

    OdpowiedzUsuń
  3. ja chyba zostanę przy tej standardowej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że ten zapach to nie właśnie ta malina jaką znamy. :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam przyjemności go wypróbować..

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie bym go powąchała;) jeszcze nie miałam okazji ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie używałam. Może jak będzie na promocji to się skuszę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Wąchałam krem do rąk z tej serii i dosłownie odpływałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podejrzewam, że malina nordycka nie roztacza wokół siebie tak przyjemnego aromatu jak ta, którą znamy;) Tak samo jest z pomidorami. Żółta odmiana charakteryzuje się inną wonią od malinówek;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam pomadkę nawilżającą w tej wersji zapachowej i faktycznie pachnie dziwnie, na pewno nie czystą malinką ;/
    Ściskam Cię Kochana bo dawno mnie u Ciebie nie było :*

    OdpowiedzUsuń
  11. używam z neutrogeny kremu do rąk właśnie z tą maliną, owszem zapach jest dziwny, ale krem wręcz uwielbiam i lubię ten zapach ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze. Postaram się odpowiadać na wasze pytania :) Pozdrawiam.