Na początku kilka informacji z notatek o maskach algowych:
Maski algowe są bogatre w aminokwasy, polisacharydy, witaminy, jod i wiele innych mikroelementów przydatnych dla naszej skóry. Przykładowe działanie masek:
- nawilżające
- normalizujące
- odżywcze
-wygładzające
- regenerujące
- lecznicze
Maska algowa jest maską okluzyjną (brak dostępu powietrza do skóry), która występuje w formie proszku. Proszek należy rozmieszać z wodą do jednolitej masy, nałożyć na twarz poczekać określoną ilość minut i zdjąć w formie jednego płata ("odlewu twarzy") czyli jest to maska peel-off. Pod maskę można stosować serum lub ampułkę. Okluzję uzyskuje się poprzez ścisłe przyleganie brzegowe maski do twarzy. Woda która paruje ze skóry osadza się na wewnętrznej stronie maski i następnie znowu wchłania w skórę.
Nie będzie to recenzja maski ponieważ mam w domu tylko saszetkę na jeden raz. A jest to maska perłowa z bielendy.
Do proszku dolewamy zimną wodę (trzeba patrzeć na opakowanie ponieważ w niektórych maskach może być to ciepła woda). Ja zawsze robię to na oko, na opakowaniu jednak pisze 2,5 miarki proszku i 3 miarki wody. Miarka to 20 ml. I energicznymi ruchami szpatułki mieszamy maskę tak aby nie powstały grudki. Masa musi być jednolita
Nakładamy dość grubą warstwę tak aby wszystko tworzyło jedną całość. Staramy się aby brzegi były też grube ponieważ nie będą po zaschnięciu się kruszyć i lepiej się zdejmie. Na górnym zdjęciu maska jeszcze jest mokra (widać połysk).
Tutaj maska już zastygła całkiem i stała się matowa. Przy ustach i nosie widać, że jest cienka warstwa i zaczyna się łuszczyć. Jest uczucie lekkiego ściągnięcia, niektóre maski mają działanie chłodzące.
Jeszcze jak maska jest na całej twarzy odlew fajniej wygląda :) Można także maską zakryć usta lub oczy ( jeżeli ktoś nie ma klaustrofobii)
UWAGA!
Maski mokrej (nie zastygniętej) nie wlewamy do zlewu, ponieważ mogłoby to skończyć się zapchaniem zlewu. Ja zalewam miseczkę z resztkami maski i szpatułkę zimną wodą. Po odczekaniu kilki minut aż zastygnie wylewam wodę a maskę zeskrobuję do kosza na śmieci.
Duże opakowanie maski (ok. 200 g) starcza na 10 użyć na twarz. I nie należy tu oszczędzać bo inaczej nie będzie działać.
Używałyście ?
Jutro kierunek Warszawa i Targi kosmetyczne Beauty Forum. Będzie dużo zdjęć ale i mam nadzieje, że zakupów :)
Dzisiaj 8 marca więc życzę Wam kochane kobietki wszystkiego najlepszego ;* Abyście kwiatki od mężczyzn dostawały co dzień i były zawsze uśmiechnięte :)
źródło |
Fajna ta maseczka, muszę ją kiedyś wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam maseczek algowych :)
OdpowiedzUsuńNiektórzy ludzie są naprawdę okropni. Cóż, każdy uczy się na błędach.
OdpowiedzUsuńco tam maska, masz świetne ombre !
OdpowiedzUsuńNie miałam z taką maską nigdy do czynienia:) a nie powiem, wydała mi się ciekawa:) Jakie targi? ja jak zwykle niedoinformowana ;/
OdpowiedzUsuńTo jest ta hala na Marsa tak? kurcze... może w niedzielę bym się wybrała:D
Usuńuwielbiam maski, które mogę po użyciu w całości ściągnąć z twarzy :D
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować taką maskę, jak zużyję te, które mam :)
OdpowiedzUsuńMaseczka maseczką, ale paznokcie masz świetne!:)
OdpowiedzUsuńKiedyś u kosmetyczki, po oczyszczaniu, zamówiłam sobie taką maskę algową - była rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńKurczę, nie mam żadnej takiej w domu ;/ A uwielbiam ten efekt - po mikrodermabrazji miałam algową kojącą i twarz wracała do normalnych kolorów :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam przypadkiem na ten post szukając informacji o maskach algowych, bardzo fajnie wszystko napisane :) Nie wiedziałam, że maska algowa ma aż tyle zalet:)
OdpowiedzUsuń