Czy kupowanie kosmetyków może być takim samym uzależnieniem jak alkohol czy papierosy.? Owszem może.
Zaczyna się od kupowania kosmetyków na zapas: "mam tylko jeden krem i co będzie jak się skończy?" Więc kupuje drugi, trzeci bo tamten wylądował w szafce i o nim zapomniałam. W końcu doszukuje się wszystkich kremów i widzę, że mam ich 5, a dopiero co weszły nowe kremy z firmy x, które wszyscy mają więc i ja muszę mieć! A co z tymi, które leżą w szufladzie/pudełku? Poczekają, albo w najgorszym wypadku się przeterminują i trzeba będzie wyrzucić.
Przyczyną zbieractwa czy jak kto woli kolekcjonowania kosmetyków są promocje i nie oszukujmy się też czasami blogi. Sama na początku gdy założyłam bloga byłam przytłoczona kosmetykami, których wcześniej nie znałam, a chciałam wypróbować. Kupić jest łatwo tylko później trudniej zużyć.
Jeżeli chodzi o promocje to miałam taki czas, że w pudełku było 10 żeli pod prysznic, a w sklepie kupowałam kolejne bo były na nie promocje. -49% w Rossmannie nieziemsko kusi, ale po co mi 10 cień do powiek o takim samym kolorze brązu?
Dobrze jeszcze jest gdy tak jak ja "czepimy" się używania jednego kosmetyku (np. balsamu do ciała), zużywamy go do końca i dopiero otwieramy nowy. A wiem, że są takie osoby, które otwierają kilka kosmetyków na raz :) Ja bym tak nie mogła.
Mam coś takiego, że z jednej strony gdy kupię dany kosmetyk to chciałabym go od razu używać (głównie chodzi o pielęgnacje), a z drugiej strony hamuje mnie przed jego otwieraniem jeszcze nie zużyty produkt.
Ostatnio w sklepie zaczęłam się opamiętywać, jeżeli chodzi o pielęgnacje ciała, włosów i lakiery (no z tym to może nie do końca). Coraz częściej zaczęłam zadawać sobie pytanie "czy mi to potrzebne"?, "przecież mam jeszcze 3 kremy/żele/odżywki w zapasach więc po co kolejne?" "podobny kolor tego lakieru już mam".
Stwierdziłam, że promocje są na okrągło i nic się nie stanie gdy teraz nie kupie danego kosmetyku w promocji, bo drogerie przeceniają co jakiś czas te same kosmetyki.
Obecnie mam zasadę "1 w zapasie". Czyli w zapasie mogę mieć kosmetyk z danego rodzaju tylko 1, kiedy jestem w połowie obecnego mogę kupić następny tak by nie zostać z niczym.
Przedstawię Wam jak wyglądają teraz moje zapasy. Wszystkie trzymam w dużym zamykanym pudełku, po za zapasami są kosmetyki, które rzadki używam (krem do depilacji, olejek do opalania).
Swego czasu największy problem miałam z odżywkami/maskami do włosów, kremami do rąk i żelami pod prysznic. Co prawda drugie tyle żeli otwartych stoi jeszcze w łazience, ale od jakiegoś czasu już nie kupuje nowych. Kremów do rąk ostatnio sporo zużyłam co widziałyście w denku.
Póki co pozbywam się zapasów i dopiero zrobię jakieś większe zakupy.
Tu pokazane są tylko kosmetyki nie otwarte, a sporo jest w użyciu.
Czy gromadzenie kosmetyków może być chorobliwe? Zapraszam do dyskusji, powiedźcie co o tym sądzicie :)
Mam zapasy i nie jest mi z tym dobrze. Gdy mam mało ubrań i kosmetyków to czuję, że moje życie jest bardziej poukładane. A zapasy zobowiązują mnie do zużywania po kolei. Nawet gdy mam ochotę na coś nowego. W październiku postanowiłam nic nie kupować z kosmetyków. Niczego mi nie brakuje więc na razie dobrze mi idzie.
OdpowiedzUsuńTwoje zapasy są jeszcze do zaakceptowania. Moje zajmują całą szufladę sporej komody. Szczególnie dżo mam produktów do włosów. ale te dostaje z argan oil. Na początku listopada planuję się nimi podzielić i zrobię duże rozdanie.
Ja też wolę jak mam mniej kosmetyków i ciuchów, a te zapasy są już po wprowadzeniu zasady "1 w zapasie" i wcześniej było ich dużo więcej. A z produktami do włosów ostatnio się bardzo ograniczam :)
UsuńChciałabym miec tak mało zapasów :p Tzn poza balsamami/masłami i żelami pod prysznic jest całkiem ok, ale tymik dwoma kategoriami nadrabiam
OdpowiedzUsuńTe są już po wprowadzeniu zasady " 1 w zapasie" chociaż jak widać gorzej jest z żelami i odżywkami. Balsamy/masła do ciała też swego czasu zajmowały dużą część zapasów, ale się zmobilizowałam i zużywam :)
Usuńno to jestem zbieraczką.... ciężko mi idzie zużywane kremów do rąk i balsamów, a czekają już w kolejce kolejne. Moje zbiory nie mają się gdzie pomieścić, wstawiłam pudła na szafę, łazienka jest przepełniona - wiele rzeczy rozdaję koleżankom i rodzinie, ale potem coś mnie podkusi, jakaś nowość, a nawet ładny zapach czy opakowanie i mimo, że się opieram to prędzej czy później kupię
OdpowiedzUsuńMi zużywanie kremów do rąk też ciężko szło, ale od jakiegoś czasu weszło mi to w nawyk i sukcesywnie denkuje :) A z tymi nowościami właśnie tak jest, że kuszą i te piękne grafiki na opakowaniach :)
UsuńJa kiedyś miałam duży problem z kosmetykami do ciała... Kupowałam ciągle nowe balsamy, masła i kremy, otwierałam je, używałam kilka razy, a potem leżały na półce. Teraz już jest lepiej, bo mam jedno masło i jeden balsam, więc do końca roku powinnam je zużyć. Gorzej jest z pielęgnacją twarzy. Mam cerę problematyczną, kapryśną i ciężko reagującą na składniki w kosmetykach, więc próbuję wielu rzeczy, żeby się pozbyć trądziku - półka opatrzona hasłem "twarz" aż się ugina :P
OdpowiedzUsuńJa całe szczęście pozbyłam się całkiem trądziku i jeżeli chodzi o pielęgnacje twarzy to używam tylko lekkich kremów matujących i głęboko nawilżających na noc :)
UsuńJa nie gromadzę zapasów, chyba że coś jest trudno dostępne :)
OdpowiedzUsuńChwała Ci za to :) Mam nadzieje, że niedługo ja pozbędę się zapasów :)
UsuńSporo masz tego:) Ja niestety też jestem zapasiarą i zawsze sobie obiecuję, że nie kupię, a jednak i tak się skuszę, bo się przyda ehh
OdpowiedzUsuńNo niestety, sklepy kuszą promocjami :)
Usuńja mam średnie zapasy, co najważniejsze bardzo staram się nie otwierać nowego póki nie zużyję poprzedniego, z kolorówką jest gorzej, mam dużo cieni, szminek
OdpowiedzUsuńCieni też mam sporo i mam taką samą zasadę jak Ty, że nie otwieram nowego kosmetyku póki nie zużyje poprzedniego :)
UsuńA to nie o mnie ja mam tyle ile potrzebuje no może mam małe zapasy ale rozsądne, bym była w stanie je zużyć za niedługi czas. Nie kupuję atomowych zapasów by mnie nie wkurzały zabieraniem miejsca. Pod nosem mam pełno sklepów a skoro nie zanosi się na pustki na półkach nie muszę robić sobie składownicy w domu :) To o pielęgnacji, kolorówki oczywiście, że mam więcej ale jej używam na bieżąco co chwila zmieniam produkty, kolory więc w sumie to nie zapasy tylko zbiór tego czego mogę potrzebować w zależności od humoru i okazji.
OdpowiedzUsuńO kolorówce nie mówi się, że to zapasy tylko kolekcja :D
Usuńteż mam takie pudełeczko, ale nie zamykam go bo jak widzę ile tego tam jeszcze mam to potrafię się opamiętać. Zgadzam się z Tobą w 100 %, to może być poważne uzależnienie. Ja dopiero uczę się tego opamiętywania i myślę, że całkiem dobrze mi to idzie:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:)
Ja wczoraj pokazywałam sposób na zapisywanie sobie kosmetyków w zeszycie tak aby wiedzieć ile się ma zapasów i tych używanych :)
UsuńJa mam największe zapasy kosmetyków do pielęgnacji włosów. Zapasy te też zaczynają mnie trochę przytłaczać. Dlatego jak idę do drogerii to zazwyczaj nie zaglądam na ten dział, żeby nie kusić losu:)
OdpowiedzUsuńJeszcze niedawno też miałam zapas do włosów, ale od jakiegoś czasu nic nie kupuje tylko zużywam :)
UsuńJa swoje zapasy trzymam w większym pudełku i trzymam je równo poukładane.
OdpowiedzUsuńNie lubię przerzucać kosmetyków z miejsca na miejsce.
Zapraszam do siebie
Ja jak poustawiam w tym pudełku to też mam równo poukładane, ale za 2 dni wygląda tak jak powyżej.
UsuńJa na szczęście nie mam za dużych zapasów, więc nie jest źle :)
OdpowiedzUsuńTo trzeba się cieszyć :)
UsuńMoje zapasy nigdy chyba się nie skończą. O ile z kolorówką wyszłam na prostą to z pielęgnacją leżę i kwiczę ;D
OdpowiedzUsuńJa się zawzięłam i zużywam zapasy :)
UsuńOstatnio też zmieniłam swoje myślenie podczas zakupów i dwa razy się zastanowię czy na pewno to potrzebuję ;) Muszę przyznać, że dość dobrze mi idzie :)
OdpowiedzUsuńI właśnie o to chodzi :)
Usuńmoim zdaniem to choroba taka jak uzależnienie od hazardu czy narkotyków :p no może nie aż tak szkodliwa, ale gdy już tego nie kontrolujemy, to może obrócić się przeciwko nam. Mam takie samo duże pudło w domu :) Już trochę je opustoszyłam gdy przeprowadzałam się do chłopaka :)
OdpowiedzUsuńGromadzenie kosmetyków może się w pewnym momencie okazać dla nas niebezpieczne :)
UsuńJa wolę nie robić takich podsumować swoich zapasów, bo pewnie okazałoby się, że jestem kosmetycznym chomikiem ;)
OdpowiedzUsuńJa musiałam zrobić przegląd po tym jak to pudełko się zaczęło rozpinać :)
UsuńOj ja tez mam sporo zapachów, ale musze skusić się na żele YR ;)
OdpowiedzUsuńPolecam bo zapachy mają piękne :)
UsuńJa też mam kilka odżywek, kremów do twrazy, szamponów i innych. tak już jest i próbuje je zużyć, ale mimo to zawsze coś tam nowego kupie.
OdpowiedzUsuńMam zdecydowanie za dużo kosmetyków do pielęgnacji, na razie nie kupuję nowych, jedynie żele pod prysznic bo się szybko zużywają :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam żele z YR ;)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńOjjj też mam spore zapasy, jest mi ciężko powiedzieć NIE gdy widzę promocję :)
OdpowiedzUsuń:*
Niestety moje zapasy rosną w siłę... Raczej nie zdarza się, że czegoś nie wykorzystam przed upływem terminu waznosci (chyba, że jest bardzo wydajne), ale i tak mam już tego wszystkiego dużo, a i tak zawsze wpadnie coś nowego bo promocja..,
OdpowiedzUsuńMoje zapasy są kolosalne, więc staram się już nie wzbogacać pielęgnacji, nie mogę natomiast powstrzymać się przed kupowaniem kolorówki, szczególnie pomadek do ust, od których jestem wręcz uzależniona. Niemniej jednak podobnie jak Ty wzięłam się za zużywanie i kupuję tylko to co konieczne :)
OdpowiedzUsuńE to wcale tak wielkich zapasów nie miałaś ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuń