31 października 2014

Yves Rocher Jardins du Monde: żele pod prysznic.

W żelach pod prysznic cenię sobie przede wszystkim to, aby dobrze oczyszczały i ładnie pachniały. Jeżeli chodzi o wysuszenie to ja i tak po każdej kąpieli używam balsamu/masła do ciała. Jednak dobrze by było, aby nie wysuszały.
Dzisiaj przedstawię Wam króciutkie recenzje 4 żeli pod prysznic z serii Ogrody świata.

Wszystkie żele są takie same pod względem właściwości oczyszczających. Zmienia się jedynie ich zapach, który osobno opiszę do każdego z żeli. 
Ich właściwości oczyszczające są bardzo dobre, skóra nie jest wysuszona nadmiernie po użyciu. Nie oczekujmy od nich nawilżenia bo do tego są balsamy. Piana jest gęsta i bardzo pachnąca. Niestety zapach mnie utrzymuje się długo na skórze. 
Konsystencja jest rzadka i lekko żelowa, ale nie ucieka z gąbki czy dłoni. 
Głównym powodem dla których kupuje te żele jest zapach. Moim faworytem jest oczywiście żel kawowy, który pachnie cudownie.

Zielona herbata z Chin
Zapach zielonej herbaty bardzo lubię, ponieważ działa on kojąco i odprężająco. Tak samo jest z tym żelem, idealnie oddaje zapach zielonej herbaty, a przy tym jest delikatny i nie drażniący. Przeznaczony na momenty gdy chcemy się odprężyć i zrelaksować. 

Kwiat gardenii z Polinezji
Zapach jest subtelny, aczkolwiek można wyczuć cięższe nuty. Nie jest to typowy delikatny zapach kwiatowy, a ma w sobie coś specyficznego. Przypomina mi dom Babci, być może miała w nim gardenie? Zapach bardzo polubiłam :) 

Zielona cytryna z Meksyku
Mój ulubieniec z całej czwórki. Jego zapach to idealnie oddany aromat kwaśnej cytryny i limonki. Ma działanie orzeźwiające, co jest przydatne szczególnie w letnie dni. Przy tym najbardziej żałuje, że zapach nie pozostaje dłużej na skórze :)

Lawenda z Prowansji
Najmniej lubiany przeze mnie żel. Mówi się, że aromat lawendy uspokaja, koi i relaksuje. Na mnie zapach tego żelu działa wprost drażniąco. Jest ciężki i lekko słodki. Ja kompletnie nie umiem się przy nim zrelaksować. Być może, że dam mu drugą szanse i wtedy się polubimy.

I to by było na tyle jeżeli chodzi o tą czwórkę. Do grona ulubieńców obok kawowego żelu zaliczam zieloną cytrynę i kwiat gardenii.

A Wy macie swoich ulubieńców w żelach Yves Rocher?

22 komentarze:

  1. Miałam z tej serii pięknie pachnący żel świeżo zaparzoną, słodką kawą.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nie znam ich niestety, ale zapach cytryny bym polubiła na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zielona cytryna z Meksyku pewnie i mnie by się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem bardzo ciekawa tych żeli jak się sprawdzą u mnie. Czytalam wiele dobrego o tej firmie dlatego kupiłam na początek kawowy i orzechowy

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzisz mi najpierw ta lawenda wpadła w oko, ale jak mówisz, że zapach jest średni, to nie skuszę się :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie używałam ich jeszcze, ale mam ochotę wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam jeszcze żeli z YR, ale wyglądają ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ładną mają szatę graficzną

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam wszystkie żele z YR. No dobra, uwielbiam wszystko z YR :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja większość uwielbiam, ale niektóre są u mnie nie wypałem :)

      Usuń
  10. Nie miałam nigdy ale wydają się być całkiem fajne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja to bym się chyba bardziej składniała co do tego żelu kawowego :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam na nie ochote od dawna i ciągle jak jestem w YR zapominam kupić xd Czy to normalne?

    OdpowiedzUsuń
  13. u mnie też jeśli chodzi o żele pod prysznic to są 2 kryteria: zapach i oczyszczanie :) żeli YR jeszcze nie znam, ale bardzo mnie kuszą

    OdpowiedzUsuń
  14. ja miałam tę lawendę i była lekko glutowata :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie komentarze. Postaram się odpowiadać na wasze pytania :) Pozdrawiam.