To, że uwielbiam mazidła do ciała to chyba już wiecie. Jednak często zapomina mi się o jego użyciu, bądź też nie mam czasu na smarowanie się balsamami czy nawet kremem do rąk. A o to co przełamało moją barierę często lenistwa. Bioeneretyzujący balsam do ciała z Orchideą i kwasem hialuronowym od Eveline cosmetics.
Od producenta można się dowiedzieć bardzo dużo szczegółów na temat kosmetyku i składu. Przeznaczony jest do skóry suchej, bardzo suchej i wrażliwej. Intensywnie nawilża rewitalizuje i ujędrnia oraz przywraca energię życiową. Zawiera kwas hialuronowy który pomaga wiązać wodę w naskórku i dzięki temu możemy uzyskać odpowiednie nawilżenie, ekstrakt z orchidei który jest naturalnym źródłem energii dla komórek skóry, a także zawiera kompleks witamin A, E, F, masło Shea, ekstrakt z zielonej herbaty, wyciąg z bluszczu i Centella Asiatica czyli po polsku ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej która poprawia krążenie.
Opakowanie jest bardzo praktyczne ponieważ jest prawie przeźroczyste z lekką domieszką koloru różowego i dzięki temu widać dobrze zużycie balsamu, opakowanie wygląda estetycznie i przyciąga wzrok. Z tyłu opakowania można się zagłębić w lekturę czytając skład i opisy wszelkich właściwości kremu.
Tubka mieści 250 ml, więc myślę, że to nie jest ani za dużo ani za mało. W sam raz dla takiej osoby jak ja, gdzie lubię ciągle te mazidła sobie zmieniać najczęściej ze względu na zapach i chęć wypróbowania nowego :)
Konsystencja jest idealna, ponieważ nie jest bardzo gęsta ani nie jest lejąca. Dobrze się rozsmarowuje i w miarę szybko się wchłania, pozostawiając na skórze lekką warstwę.
Zapach jest delikatny, typowo kremowy. Ale nie drażni i nie koliduje z perfumami jakie danego dnia użyjemy.
Cena: W promocji 7,49 zł, normalnie kosztuje coś około 12 zł.
Z balsamu jestem bardzo zadowolona, jak napisałam wcześniej przełamał moją barierę lenistwa i smarowanie się nim jest bardzo przyjemne. Efekt nawilżenia jest po regularnym stosowaniu bardzo zauważalny. Skóra jest gładka, nawilżona i taki stan utrzymuje się przez cały czas, zauważyłam także, że skóra jest bardziej napięta niż przed używaniem balsamu.
A tu jeszcze piękna różowa orchidea :)
Kto potrzebuje dobrego nawilżenia polecam Bioenergetyzujący balsam !
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Biorę udział w rozdaniu u
Angeli :)
A o to co można wygrać :)
w skład nagrody głównej wchodzą takie rzeczy jak:
- Masło do ciała Dairy Fun
- Musujące kule do kąpieli
- Błyszczyk Onyx Care&Shine
- Emalia Las Vegas odcień 506
W skład nagrody drugiego stopnia wchodzą:
- Jedwabiste serum do ciała
- żel do demakijazu
- emalia las vegas
- żel-korektor do brwi w kolorze czarnym
- Błyszczyk Onyx Colour&Shine odcień 500
Link do notki z rozdaniem:
http://angelabloguje.blogspot.com/2012/08/angela-rozdaje-czyli-kolejne-rozdanie.html
Zapraszam do wzięcia udziału :)