Witajcie ;*
Dawno mnie tu nie było ale postaram się nadrobić zaległości zarówno na Waszych blogach jak i na moim :)
Dzisiaj przedstawiam Wam kosmetyk który mógłby dostać miano Sahary roku. A już Wam piszę dlaczego.
Żel jest w lekko przeźroczystym opakowaniu dzięki czemu widać ile go zostało, możecie zauważyć to na powyższym zdjęciu.
Konsystencja jest średnio gęsta bardziej w kierunku rzadkiej dlatego trzeba uważać aby zbyt dużo się go nie wylało.
Co do jego działania bo to o tym właśnie chciałam napisać. Żel zawsze stosuje wieczorem w celu zmycia resztek makijażu i umycia twarzy z zanieczyszczeń. Żel ten jest przeznaczony do cery tłustej bądź mieszanej. Po nałożeniu na mokrą skórę twarzy dobrze rozmasowuje żel i następnie spłukuje wodą. Wycieram do sucha ręcznikiem i jaki mam efekt? Skóra jest na maxa ściągnięta, wysuszona do granic możliwości. Szczególnie czuć ten efekt w okolicy oczu gdzie skóra jest cienka. Potrzebna jest natychmiastowa pomoc kremu do twarzy a w szczególności pod oczy.
Zbyt mocne wysuszenie skóry tłustej przyczynia się do jeszcze bardziej nadmiernego natłuszczania naskórka. Im bardziej wysuszamy skórę tym bardziej ona się przetłuszcza.
Nie polecam!
oj, szkoda że tak działa na buzię :(
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć żeby omijać z daleka :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać i widzę, że nic nie straciłam :)
OdpowiedzUsuńPięknie to ujęłaś "Sahara roku" :) Ta nowa Kolastyna miała być lepsza, a to już kolejny bubel ;/
OdpowiedzUsuń