ON LiNe Oliwkowe mydło do rąk - za oliwką w kosmetykach nie przepadam, ale w mydle do rąk mi nie przeszkadzało. Dobrze oczyszczało ręce i ich nie wysuszało. Jednak moim faworytem w tej kategorii są mydła Isana
Biały Jeleń Żel pod prysznic dziewanna i rokitnik - uwielbiam ten żel tylko szkoda, że jest tak słaba jego dostępność. Jest to moja druga butelka i z pewnością nie ostatnia. Recenzja
Soraya kremowy żel pod prysznic - jeżeli chodzi o działanie to spisywał się dobrze. Oczyszczał skórę i jej nie wysuszał, jednak zapach nie był powalający.
Ziaja med krem regenerujący natłuszczający - mój ulubiony krem na noc. Świetnie nawilżał skórę, a rano nie było mowy u suchości czy ściągnięciu. Myślę, że będzie nadawał się na okres zimowy :) Recenzja
Ziaja tonik nagietkowy - ulubieniec, aczkolwiek teraz został zastąpiony innym.
Nivea odżywka prostująca włosy - rozluźniała skręt włosa, jednak w duecie z szamponem sprawiła, że moje włosy były bardzo suche. Recenzja
Exclusive pielęgnacyjny krem do stóp - bubel nie dość, że w działaniu to jeszcze w wydajności. Recenzja
Ziaja krem do rąk z proteinami jedwabiu i prowitaminą B5 - świetny krem za niską cenę. Myślę, że skuszę się jeszcze na inną wersję. Recenzja
Clean Hand żel do rąk antybakteryjny - mój must have w torebce. Nie wiem ile już opakowań zużyłam, a kupię jeszcze na pewno.
Oriflame Dream Cream - krem, który wylądował w torebce bez dna i dopiero teraz go znalazłam. Niestety okazał się już dawno po terminie, a i tak mało go zostało.
Decubal próbka kremu do ciała - ostatnio wzięłam go na wyjazd i po użyciu nie wiedziałam, że krem może tak śmierdzieć. Albo próbka była po terminie, albo faktycznie on tak ciężko i dusząco pachnie.
Joanna Naturia truskawkowe masło do ciała - świetne masło, szczególnie na taką porę roku jaka jest teraz. Recenzja
Pomadka ochronna z filtrami - świetne pomadki, ale nie wiem czy gdzieś je można kupić. Natłuszczały usta i niwelowały suche skórki.
Balsam do ust Tisane - świetny balsam, który stosowałam na noc. Rano usta były dalej nawilżone, a ja nie miałam nie miłego uczucia pękania ust.
L'biotica balsam do ust SPF 30 - gęsty i treściwy balsam ochronny. Potrafił bielić usta, a gdy był nie rozgrzany (np. w kieszeni) trudno się wyciskał.
Ziaja pomarańczowy balsam do ust - dobry transparenty balsam, radził sobie z nawilżaniem ust i pięknie pachniał. Recenzja
I to by było wszystko :) Jak u Was sprawa z zużyciami?
Ciekawa jestem masła z Joanny. Właśnie robi się zimno masełka wrócą u mnie do łask.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emm
Zapraszam do przeczytania recenzji :)
UsuńJak ty to robisz, że tyle do ust zużywasz? ja używam i używam i moje balsamy nie chcą sie kończyć ;)
OdpowiedzUsuńPrzez stosowane leki musiałam co 10 minut wyciągać balsam do ust i smarować nim usta :)
Usuńmiałam to truskawkowe masełko, ach co to był za zapach :)
OdpowiedzUsuńZapach ma cudny :)
UsuńWiele dobrego słyszałam o tym masełku Tisane ;)
OdpowiedzUsuńU mnie się bardzo dobrze spisało :)
UsuńŁadne denko. Nazbierało się tego trochę. Gratuluję zużyć nie znam nic z tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńDuże denko:) Ciekawi mnie to masełko z Joanny, pewnie bosko pachnie :)
OdpowiedzUsuńPachnie świetnie, coś w rodzaju poziomka/truskawka :)
UsuńZaintrygował mnie ten krem z Ziaji :) Lubię tłuściochy zimą :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie się zastanawiam czy kupić go ponownie na zimę :)
UsuńByłam ciekawa tej odżywki z Nivea, ale już wiem,że nie kupię !:)
OdpowiedzUsuńSama odżywka nie jest zła, ale z szamponem robiła siano na włosach :)
UsuńSporo balsamów do ust zużyłaś - a na masło Joanny kiedyś sie skuszę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam balsam z Tisane :)
OdpowiedzUsuńdawno temu miała temasło od joanny i było dobre:)
OdpowiedzUsuńTo masło pachnie fantastycznie;)
OdpowiedzUsuń