Dzisiaj przedstawię Wam mojego jak i zarówno rodziny ulubieńca w kategorii woski. Zazwyczaj gdy odpalam jakieś cięższe woski, rodzi się pytanie domowników "co tu tak dziwnie pachnie" ?
Przy snow in love było inaczej.
Wyczuwalne aromaty: drzewa iglaste, paczula.
Podczas rozpuszczania się wosku w kominku, wyczuwalny jest delikatny i świeży aromat. Jak to zwykle ja, bałam się o te drzewa iglaste, ale tutaj wosk nie ma z nimi nic wspólnego. Z tego co ja wyczuwam to męskie perfumy, ale takie, które nie przytłaczają tylko roztaczają w pomieszczeniu delikatną woń. Prawdopodobnie to za sprawą paczuli, która znajduje się w większości męskich perfum.
Ogólnie zapach jest ciepły i przytulny, a jego delikatność sprawia, że nie dusi i nie wywołuje bólu głowy.
Na zimowe wieczory jest idealny.
Można kupić tutaj
Może miałyście ten wosk, jak Wam się podoba?
Jeszcze nie miałam przyjemności go wypróbować, ale na pewno to nadrobię :-)
OdpowiedzUsuńmiałam ten wosk chyba z rok temu, pamiętam, że był przyjemny ale do grona moich ulubieńców nie trafił.
OdpowiedzUsuńMusi mieć niesamowity zapach :)
OdpowiedzUsuńMam ten zapach w wosku i choć wiem, że wiele osób uwielbiam go..do mnie nie przemawia. Nie jest to mój zapach choć zimowy :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma inny gust :)
UsuńMuszę wypróbować bardzo lubię męskie zapachy. Zapraszam do mnie na rozdanie palety Zoeva
OdpowiedzUsuńszukam zapachu bardzo leśnego, możesz mi coś polecić?
OdpowiedzUsuń