Wyczuwalne aromaty: szeleszczące sosnowe gałęzie pokryte lodem z nutami cynamonu.
Nie jest to wosk z kategorii tych otulających, ciepłych i przytulnych. Ma w sobie nutkę mroźnego powietrza i czegoś w rodzaju mięty. Na darmo szukać tutaj cynamonu, bo przynajmniej ja go nie znalazłam. Z czasem przeistacza się w męskie perfumy.
Wosk jest bardzo delikatny, ale po rozpaleniu go w kominku od razu wyraźnie wyczuwalny.
Całe szczęście, a tego się najbardziej obawiałam, nie ma on sosnowego zapachu za którym nie bardzo przepadam.
Możecie kupić go tutaj
Lubicie takie mroźne zapachy?
Jeden z moich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńZapach zdecydowanie tylko na zimę :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńW lecie można by się mentalnie ochłodzić :)
UsuńTeż prawda :)
UsuńCoś czuję, że zapach przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten zapach :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już o nim i szczerze akurat nie jestem do końca do niego przekonana :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubie takie mroźne świeże zapachy, polecam Ci zapach wody aloesowej :)
OdpowiedzUsuńooo coś dla mnie :) lubię tego typu zapachy :)
OdpowiedzUsuńSpodobałby mi się :)
OdpowiedzUsuńTen zapach mam, ale jeszcze go nie odpaliłam.
OdpowiedzUsuń