Witajcie :*
Z tego co dobrze pamiętam to moim pierwszym kremem do rąk był krem glicerynowy cytrynowy firmy Cztery pory roku. Zaczęłam go używać mając może 12 lat. Do tej pory pamiętam, że był gęsty, słabo się wchłaniał, wszystko się do niego lepiło ale miał boski zapach cytrynowy. Swoją drogą muszę kupić ten krem chociażby, żeby przypomnieć sobie jego zapach :).
Dzisiaj jednak będzie o innym kremie ale to co łączy wspomniany krem glicerynowy z dzisiejszym jest firma - Cztery Pory Roku. A główną firmą nadrzędną jest Pharma CF która także posiada produkty firmy Venus.
Producent zapewnia, że jest to natłuszczający krem do rąk o działaniu regenerująco - ochronnym. Przeznaczony do codziennej pielęgnacji w ciągu zimy.
Opakowanie to 75 ml (jak ja lubię takie małe opakowania kremów!) z miłą dla oka grafiką śnieżynek, miodku i żurawiny.
Krem posiada zapach który nie jest mi znany jako miód. Żurawinę gdzieś tam czuć jednak ja (i nie tylko bo znajomi też) wyczuwam kwaśne jabłko. Aczkolwiek zapach ten jest przyjemny, otulający i przede wszystkim nie mdli. Po jakimś czasie może się znudzić ponieważ jest dość intensywny i przez dobrą niecałą godzinę jest on wyczuwalny na dłoniach. Wiadomo z każdą minutą zapach słabnie aż w ogóle się go nie wyczuwa.
Konsystencja nie jest tak gęsta jak we wspomnianym kremie glicerynowym. Jest zbita i treściwa lecz po rozsmarowaniu staje się lekka. Krem w przeciągu ok. minuty jest całkiem wchłonięty, nie pozostawia tłustej warstwy ale dłonie są przyjemnie miękkie, gładkie i nawilżone. Dłonie potrafią się po tym kremie lekko błyszczeć. Niestety efekt gładkiej i miekkiej skóry znika po umyciu rąk mydłem więc czynność trzeba powtórzyć. Co do wydajności nie potrafię tego dokładnie określić ponieważ nie używam go na co dzień (zapach by się szybko znudził). Myślę, że na całą zimę starczy o ile w ogóle ona kiedyś do nas dotrze.
Jeżeli chodzi o działanie pod kątem zimowym. Krem owszem nawilża ale nie robi mega ochronnej warstwy przed wiatrem i mrozem. Przy jego użyciu i wyjściu na dwór gdzie temperatura sięga poniżej zera moje ręce dalej robią się sine i po dłuższym przebywaniu suche.
Kremu używam w domu ewentualnie wyląduje w torebce jako zapasowy.
Jego cena to ok. 5-6 zł.
Jak wam się podoba? Też w okresie zimowym potrzebujecie natłuszczenia rąk?
szkoda, że słabo wypada. ja zdecydowanie potrzebowała bym czegoś lepszego
OdpowiedzUsuńJa mam dość dobry krem z Garniera z ekstraktem z mango i skubaniec sobie dość dobrze radzi - a jeśli chodzi o krem na zimę to kiedyś takowy produkował AVON ale niestety przestali a sam krem był po prostu rewelacyjny :) Przypuszczam ze na ten co opisujesz i tak pewnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJest jeszcze wersja rozgrzewająca ale czytałam, że wcale nie rozgrzewa ;) Miałam tek krem z garniera tyle, że z masłem shea i był świetny :) Aktualnie na mróz stosuje czerwony krem regenerujący z garniera a ten siedzi w domu ;)
UsuńJa używam (zwłaszcza zimą) kremu z Isany z 5% zawartością mocznika :)
OdpowiedzUsuńA właśnie muszę jeszcze go wypróbować na zimę :)
Usuńja miałam zimowy w wersji niebieskiej, u mnie w ogóle sienie sprawdził. wolę te podstawowe warianty.
OdpowiedzUsuńA miał być taki zimowy :)
UsuńU mnie kremy do rąk znikają w eksperesowym tempie i mam przynajmniej jeden zawsze przy sobie. Zapomniałam zupełnie o tej firmie, jak widać niepotrzebnie.
OdpowiedzUsuńHm, te kremy raczej słabe są :(
OdpowiedzUsuńno mnie nie zadowolił
UsuńSzkoda, a mogło być tak pięknie.
OdpowiedzUsuńmam inną wersję tego kremu, i jestem z niego bardzo zadowolona;)
OdpowiedzUsuńZapowiadał się dobrze...znając życie dla mnie też nawilżenie nie byłoby wystarczające. Ostatnio kupiłam jakiś krem z Tołpy ( taki biało-czerwony) i mimo że jest dość rzadki to dobrze nawilża. Jednak dla mnie nic tak nie regeneruje rąk jak wszelkiego rodzaju olejki.
OdpowiedzUsuńHi! I discovered your website accidentally this morning, but am really pleased which i did! Its not only entertaining, but also straightforward to make use of compared with lots that Ive viewed!
OdpowiedzUsuńjeux de info
jeux de bubble
Jeux d'amour
moimi ulubiencami zimowymi są kremy z avonu ^^ własnie pstrykam im zdjęcie :) pewnie opisze wieczorem o ile zdążę :)
OdpowiedzUsuń