Dość miła tubka o pojemności 125 ml, z zamykaniem na klik, które dość dobrze się otwiera i zamyka. Z tyłu widnieje naklejka z opisem kosmetyku po polsku, ale niestety po 2 użyciach całkowicie zeszła.
Konsystencja jest typowa dla emulsji czyli rzadka i lejąca się. Potrafi przelać się i przeciekać przez palce. W dotknięciu ze skórą wytwarza się delikatna piana,a ja to uwielbiam :) Zapach jest specyficzny i szczerze powiedziawszy trudno mi go określić. Na pewno jest słodki, ale nie mdlący. Wolałabym jednak wrócić do zapachu kremu myjącego z dziką różą :)
Emulsje stosuje tylko wieczorem z takiego względu, że rano zazwyczaj nie mam czasu. Wiadomo jak to jest gdy się za późno wstaje :) Aplikuje na ręce, a następnie rozcieram na skórze i po chwili spłukuje.
Emulsja z bio granatem dobrze doczyszcza skórę, ale myślę tu o skórze z usuniętym makijażem. Nigdy takich specyfików nie używałam do zmywania podkładu czy tuszu. Nie zapycha skóry, ani jej nie podrażnia. Skóra po użyciu nie jest ściągnięta co bardzo sobie cenię w takich produktach. Nie lubię tego gdy pod oczami skóra, aż woła o nawilżenie. Tu nic takiego się nie działo.
Przy mojej tłustej cerze nie powoduje nadmiernego świecenia się.
Emulsji używam raz dziennie od miesiąca i zostało mi jeszcze pół tubki. Więc jak na produkt z taką konsystencją nie jest źle.
Alterra z bio granatem kosztuje ok. 9 zł, ale można dorwać ją taniej na promocjach. W sklepie w moim mieście do tej pory nie wprowadzili jest do sprzedaży! :/
Większość z Was już ją miała, jak się u Was sprawdziła?
Ja jakoś nie przepadam za emulsjami i kremami do mycia twarzy. Mam ciągle wrażenie, że jest niedomyta... :/
OdpowiedzUsuńDlatego ja jak na razie pozostanę przy zelach, które u mnie spisują się najlepiej :)
Ja jakoś nie mam takiego wrażenia :)
Usuńu mnie emulsja spisywała się bardzo dobrze i nawet tusz do rzęs była w stanie zmyć :)
OdpowiedzUsuńTego akurat nie próbowałam robić :)
UsuńJa jej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńu siebie jej chyba nie widziałam, ale może gdzieś jednak spotkam, bo wydaje się być ciekawa, mam skórę taką jak Twoja :)
OdpowiedzUsuńNa pewno ją wypróbuję, jak tylko wykończę żele, które mam :)
OdpowiedzUsuńTylko czekam aż otworzą w moim mieście Rossmanna, wtedy na pewno ją kupię :)
OdpowiedzUsuńU mnie w mieście jest Rossmann ale tej emulsji w ogóle tam nie ma ;)
UsuńNie miałam do tej poru, używam żelu z Nivei :)
OdpowiedzUsuńCzeka na swoją kolej :))
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się sprawdzi :)
UsuńMuszę ją kupić jak wyjdę z zapasów :D
OdpowiedzUsuńNajgorsze są te zapasy :)
UsuńPodpisuję się pod tym zdaniem :) Ach te zapasy :P
UsuńBardzo fajny produkt, musze go poszukac w moim Rossmanie:))
OdpowiedzUsuńDopiero co zaczęłam żel Effaclar, ale jak tylko się skończy to kupuje tą emulsję :)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, zostaję na dłużej :)
Miała ją i naprawdę bardzo fajnie się sprawdzała :)
OdpowiedzUsuń