Dzisiaj przedstawię Wam 3 kremy do rąk, które aktualnie używam. Wszystkie mają dobre działanie i nie kosztują więcej niż 5 zł.
Od dobrego kremu oczekuje nawilżenia, oczywiście nie chodzi mi tu o efekt 24h czy 48h. Nie może działać w odwrotną stronę czyli po nałożeniu kremu czuje się jakbym go wcale nie używała. Podejrzewam jak większość z Was nie lubię gdy krem jest tłusty i długo się wchłania. Do tego te tłuste palce na klawiaturze/książce. Plusem tu oczywiście jest ładny zapach, estetyczne i praktyczne opakowanie, jego grafika (tak, tak patrzę na opakowania).
Anida krem do rąk odżywczy z woskiem pszczelim i olejkiem macadamia
Przeznaczenie: torebka, jest to typowy krem, który trzymam cały czas w torebce. W razie wyjścia gdzieś zawsze mam możliwość jego użycia.
Konsystencja: lekka, kremowa nie zmieniająca się w wodę.
Zapach: delikatny, wyczuwam w nim lekką nutę wosku pszczelego i może troszkę kwiatowej nuty.
Wchłanianie: Krem dość szybko się wchłania, po użyciu można wykonywać natychmiast różne czynności. Nie pozostawia tłustych śladów.
Działanie: Krem stosuje zazwyczaj na dworze i ogólnie poza domem. Dzięki szybkiej wchłanialności jest bardzo komfortowy w stosowaniu. Dłonie są nawilżone, miękkie, gładkie i elastyczne. Zauważyłam lekkie rozjaśnienie skóry po zastosowaniu kremu. Nie zostawia tłustej warstwy przez co ogromnie się cieszę. Oczywiście wszystko utrzymuje się do umycia rąk, a bez mycia rąk skóra jest nawilżona przez ok. 3-4 godziny. Zmiękcza i nawilża skórki wokół paznokci. Na drugim miejscu w składzie widnieje olejek macadamia, co jest miłym zaskoczeniem przy kremie z niskiej półki cenowej. Producent nie zapomniał niestety wtrącić do składu oleju mineralnego czyli parafiny.
Wydajność: Krem jest bardzo wydajny, niewielka jego ilość wystarczy na posmarowanie całych dłoni.
Cena: ok. 4 zł / 100 ml
Polubiłam go za dobre działanie, niską cenę i piękny zapach :)
Exclusive krem do rąk intensywnie nawilżający
Przeznaczenie: łazienka, stosuje po każdym umyciu rąk.
Konsystencja: lekka, czasami wodnista po rozsmarowaniu, ale nie wpływa to negatywnie na jakość produktu.
Zapach: typowo kremowy z ciężkim do określenia dodatkiem. Subtelny i delikatny, a na dłuższą metę niewyczuwalny.
Wchłanianie: Krem trzeba przez chwilę rozcierać na dłoniach, a gdy w miarę szybko to zrobimy wchłania się całkowicie.
Działanie: Krem w kwestii nawilżenia spisuje się dobrze. Pozostawia na skórze lekką warstwę, ale nie jest ona tłusta i nie daje uczucia dyskomfortu. Skóra jest miękka, wygładzona i odpowiednio nawilżona. Niweluje szorstkość dłoni natychmiast po nałożeniu. Efekt utrzymuje się do umycia rąk. Jak wiadomo mydła zawierają substancje myjące, które tą warstwę ochronną zmywają. Bez mycia rąk efekt utrzymuje się ok. 2-3 godziny. Na drugim miejscu w składzie można znaleźć mocznik, ale już na 4 parafinę.
Wydajność: krem ze względu na swoje przeznaczenie jest używany bardzo często, a tak szybko się nie chce skończyć.
Cena: ok. 4,50 zł / 125 ml
Jako doraźny krem na co dzień polecam :)
Green Pharmacy Krem do rąk i paznokci regenerujący i łagodzący z rumiankiem
Przeznaczenie: dom, stoi zawsze na biurku lub na szafce nocnej.
Konsystencja: kremowa, treściwa i bogata.
Zapach: z początku mnie po prostu odrzucił. Typowo ziołowy i rumiankowy zapach. Dość intensywny, aczkolwiek z czasem staje się mało wyczuwalny, ogólnie można się do niego przyzwyczaić.
Wchłanianie: Krem chociaż ma treściwą konsystencję szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy.
Działanie: Chociaż z początku mnie zniechęcił do stosowania, to z czasem zdążyłam go polubić. Krem wchłania się do takiej jakby satynowej powłoczki. Ręce stają się matowe, ale wygładzone, miękkie i bardzo odżywione. Z czasem zapach na dłoniach staje się delikatnie rumiankowy, a myślałam, że będą pachnieć jakbym włożyła dopiero co ręce do herbaty rumiankowej.
Krem na kilka dobrych godzin daje porządne nawilżenie. Myślę, że na zimę także byłby odpowiedni :) Po umyciu rąk efekt znika, ale dłonie nie są wysuszone i ewidentnie widać, że krem był stosowany.
Świetnie działa na moje skórki, dzięki temu nie zadzierają się i nie są suche!
W składzie parafina widnieje już na 2 miejscu, zaraz za wodą.
W składzie parafina widnieje już na 2 miejscu, zaraz za wodą.
Wydajność: zależy ile razy dziennie używam, ale zużycie póki co jest niewielkie.
Cena: krem kosztuje 4,99 zł / 100 ml Ja go kupiłam jakiś czas temu za 1,99 zł na promocji w Naturze :)
Wszystkie kremy przypadły mi do gustu, jednak Anida i Green Pharmacy są na równi moimi ulubieńcami. Może gdyby w GP miał mniej intensywny ziołowy zapach to były na podium pierwszy.
Miałyście któryś z nich? Jakie kremy preferujecie na jesień?
Lubię te kremy Exclusive :)
OdpowiedzUsuńTen z GP miałam ale bardziej odpowiadała mi wersja jaskółcze ziele od tej rumiankowej, Anidę mam w zapasach - a z Exclusive miałam swego czasu bardzo dobry krem ale z tego co widziałam jest już wycofany :/
OdpowiedzUsuńGP wprowadziło nową wersje z żurawiną w tym krem do rąk :) Kusi mnie jeszcze wersja z różą :)
UsuńMiałam tylko krem Anida i jest moim faworytem w tej kategorii- muszę kupić kolejną tubkę :)
OdpowiedzUsuńWidziałam w naturze, że jest jeszcze wersja z lnem i ciekawa jestem czy ma takie samo działanie :)
UsuńLubię Anide :-)
OdpowiedzUsuńGP chętnie wypróbuję, a ze swojej strony polecam czerwony krem Isany, tani, przyjemny i świetny w działaniu :)
OdpowiedzUsuńCzerwonej Isany jeszcze nie miałam :)
Usuńkuuurcze zadnego z nich nie mam ;<
OdpowiedzUsuńŻadnego z nich nie miałam. Moim tanim ulubieńcem jest krem Deba z olejkiem migdałowym-do dostania w mojej Biedronce za 3,99:)
OdpowiedzUsuńKiedyś słyszałam, że są one tłuste i wolno się wchłaniają. Nie wiem jakie teraz są, ale może kiedyś wypróbuje :)
Usuńżadnego z nich nie miałam.
OdpowiedzUsuńJa tam wolę masło shea w czystej postaci. Kremy nie dają sobie rady z moją przesuszoną skórą
U mnie nie jest tak źle :)
UsuńJeśli chodzi o kremy do rąk to jestem zupełnym ignorantem, jednak ostatnio sytuacja zmusiła mnie do tego by nie rozstawać się z nimi. Jednak z tych pokazanych przez Ciebie nie używałam jeszcze żadnego
OdpowiedzUsuńJa też ignorowałam kremy do rąk, ale do czasu. Teraz muszę przynajmniej kilka razy dziennie użyć kremu :)
UsuńPóki co rozpływam się w zachwytach nad tym z L'occitane, ale bardzo kusi mnie żeby wypróbować ten z Anidy, tym bardziej, że kosztuje tak niewiele.
OdpowiedzUsuńKremy z L'occitane przerażają mnie ceną, ale kuszą mnie te puszyste nowe kremy :)
UsuńJa bardzo lubię Neutrogene ,ale mam ochotę przetestować ten krem z Green Pharmacy;)
OdpowiedzUsuńNeutrogeny tak naprawdę nigdy nie miałam :)
Usuńz Green Pharmacy miałam krem aloesowy- był wodnisty i nie lubiłam go i z jaskółczym zielem- zdecydowanie lepiej skoncentrowany i działający.
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych kremów
OdpowiedzUsuńja pokochałam o zapachu kakao z Avonu :)
OdpowiedzUsuńA musiałabym wypróbować :) Dawno nic nie zamawiałam z Avonu :)
UsuńPotwierdzam - GP jest całkiem okej ;)
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej sprawdza się Isana z 5% mocznikiem ale chętnie wypróbuję krem Anida z uwagi na olej makadamia na drugim miejscu w składzie, to naprawdę rzadkość ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) a krem z isany muszę wypróbować :)
UsuńDla mnie idealny jest krem do rąk z proteinami jedwabiu i prowitaminą B5 Ziai. Tani i dobry!
OdpowiedzUsuńMiałam go i bardzo lubiłam :)
Usuńten pierwszy mnie zaciekawił,gdzie go można dostać?
OdpowiedzUsuńW naturze, apteka doz :)
Usuń