Wiosna zbliża się wielkimi krokami, a przez słońce aż mam większą ochotę na pisanie. Pomijając to, że jestem lekko chora, ale mam nadzieje, że szybko to minie :)
Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam kosmetyk, który od dłuższego czasu króluje w mojej porannej pielęgnacji. Od kremu na dzień oczekuje lekkiego nawilżenia, wygładzenia i zmatowienia skóry. Ten krem dał mi o wiele więcej.
Krem zapakowany jest w wąskie i wysokie opakowanie, które posiada pompkę typu Airless. Jak dla mnie to każdy krem powinien być tak zapakowany - prosto, higienicznie i praktycznie. Napisy podczas użytkowania się ścierają.
Konsystencja kremu jest niezwykle lekka i nietłusta. Dobrze się rozsmarowuje na twarzy, nie robi smug i szybko wchłania - czyli to co lubię :) Jeżeli miałabym określić jego delikatny zapach, to powiedziałabym, że jest to nuta kwiatowa przełamana czymś mocniejszym. Jednak nie jest on wyczuwalny na skórze.
Krem stosuje codziennie rano na 10-15 minut przed nałożeniem makijażu, aby dobrze się wchłonął. No chyba, że nie nakładam makijażu wtedy sobie działa na skórze cały dzień. Jak pisałam już wcześniej, dość szybko się wchłania, więc można od razu nakładać makijaż (nie koniecznie czekać te 15 minut). Będąc bazą pod makijaż krem nie roluje się, ani nie utrudnia nakładania makijażu.
U mnie obietnica całkowitego matowienia się nie sprawdziła. Można powiedzieć, że krem wchłania się do pół matu, a skóra w dotyku jest jakby satynowa. Nie wysusza skóry, tylko ją nawilża, co przy produktach matujących może być rzadkością.
W składzie znajduje się dużo ekstraktów z roślin, dlatego myślę, że nie jest taki najgorszy :) Niech wypowie się ktoś, kto zna się dobrze na składach :) Krem posiada 3 oznaczenia:
- " food preservatives" - w kremie zostały zastosowane konserwanty spożywcze, które jakby nie patrzył spożywamy razem z jedzeniem.
- "no parabens PEG" - nie zawiera parabenów
- "herbal activies" - ziołowe składniki aktywne, tu zastosowano m. in. jaśmin lekarski, tymianek, tarczyca bajkalska, ekstrakt z nagietka i melisy.
Krem w codziennej pielęgnacji od ładnych paru miesięcy (zaczęłam go stosować podajże w październiku, czyli już pół roku) zrobił dużo dobrego dla mojej cery. Skóra jest elastyczniejsza, nawilżona, ale i nie zapchana. Dzięki niemu niespodzianki występują bardzo rzadko, w porównaniu do wcześniejszego kremu.
Cena tego ulubieńca to w zależności od sklepu ok. 15-19 zł / 50 ml. A jak widzicie jest bardzo wydajny (na ten moment mam jeszcze mniej niż połowę buteleczki).
Jak Wam się podoba? Używałyście?
Widzę, że ma świetne działanie, niską cenę i dobrą wydajność- może się skuszę na niego :)
OdpowiedzUsuńWydajność ma naprawdę niezłą :)
UsuńNa razie mam zapas kremów do twarzy, ale kiedyś sięgnę po tego cudaka. To już nie pierwsza pozytywna opinia, jaką czytam :)
OdpowiedzUsuńTeż czytałam kilka pozytywnych recenzji o nim :)
Usuńmiałam go kiedyś :) miło wspominam
OdpowiedzUsuńCiekawy krem,lubię gdy kremy (kosmetyki w ogóle) mają pompki airless
OdpowiedzUsuńTeż to lubię :)
UsuńKiedyś miałam cerę mieszaną, ale teraz podchodzi bardziej pod suchą i wrażliwą, a z chęcią bym przetestowała! Kremy do twarzy to ja lubię bardzo :)
OdpowiedzUsuńTak jak i ja :) Nienawidzę suchej i ściągniętej skóry :)
UsuńNie słyszałam nigdy o tej firmie, ale widzę, że warto się nią zainteresować :)
OdpowiedzUsuńWarto, firma rosyjska, a u mnie większość specyfików rosyjskich się sprawdza :)
Usuńnigdy o tym kremie nie słyszałam:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :)
OdpowiedzUsuńZdrówka!
Dziękuje :)
UsuńDziękuje :)
UsuńKremiku nie miałam :) Ale ich piankę do mycia twarzy bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten krem;)
OdpowiedzUsuńGdzie można kupić taki krem?
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego Bloga!
We wszystkich internetowych sklepach z kosmetykami rosyjskimi :) Ja kupiłam na mazidelka.pl
UsuńWygląda świetnie :) Z chęcią nabyłabym takowy :):)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Warto wypróbować :)
Usuńlubię te kosmetyki :) nie mam cery mieszanej, ale na jkiś inny na pewno się skusze ;)
OdpowiedzUsuńJest też wersja nawilżająca ;)
UsuńMiałam go i naprawdę byłam zadowolona :) Co prawda efektu zmatowienia u mnie też nie wykazywał, ale polubiłam go za nawilżenie i lekkość, przez co świetnie nadał się pod makijaż :) Kiedyś na pewno do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuń